piątek, 6 listopada 2015

Pierwsze zakupy dla dziecka - wózek, łóżeczko i wanienka


"Dla Kobiety zobaczyć i nie kupić, to jak dla Faceta polać i nie wypić..."


Dla mnie wszystkie zakupy dla dziecka były i są ogromną przyjemnością. Zanim na coś się zdecyduję dużo czytam i porównuję. Pierwsze od czego zaczęliśmy to chyba rzeczy najważniejsze: wózek, łóżeczko i wanienka. Za te trzy rzeczy zapłaciliśmy prawie 1300 PLN. Opiszę Wam pokrótce jak to u nas wyglądało i co wybraliśmy :)



1. Wózek 3w1 Jane Muum (gondola Micro, wózek spacerowy Muum i fotelik samochodowy Koos) - kolor R28 Basalt - cena w sklepach internetowych około 1900 PLN, używany w bardzo dobrym stanie można kupić za około 800 PLN.



Bardzo długo zastanawialiśmy się nad wyborem wózka. Rozważaliśmy różne opcje, po namyśle zdecydowaliśmy się na wózek 3w1 firmy Jane. Jest to wózek ze średniej półki cenowej. My kupiliśmy używany i nie żałujemy decyzji (zapłaciliśmy 800 PLN, wózek miał jeszcze roczną gwarancję). Wybraliśmy go ze względu na wagę, możliwość składania wraz z siedziskiem, lekkość prowadzenia, możliwość wyprania tapicerki. Muszę zaznaczyć, że wózek jest użytkowany w mieście (Kraków), raczej na mało ekstremalnych nawierzchniach. Oczywiście zdarza się wyjazd do Dziadków na wieś, ale na co dzień poruszamy się po Krakowie. Wspominam o tym ze względu na koła, które są piankowe. 

Gondola Micro - używana od stycznia do czerwca (około 5 miesięcy), spełniła swoją rolę w 100%. Spotkałam się gdzieś z opinią, że jest niewielka. Dla nas (Julia miała wagę urodzeniową 3390 gram) była bez zarzutu. Dużym plusem jest możliwość złożenia gondoli na płasko, dzięki czemu nie zajmuje dużo miejsca w bagażniku. Dodatkowe pasy mocujące umożliwiają delikatne bujanie dziecka (bardzo przydatna opcja nie tylko poza domem). Jedyny minus, którego można się dopatrzeć na siłę to zbyt mało zabudowana budka (przed słońcem), ale jest to "pikuś".

Wózek spacerowy Muum - używany od czerwca. Zalety: możliwość rozłożenia na płasko (Julia zaczęła się denerwować w gondoli, ale nie siadała jeszcze sama), niezależne ustawienie oparcia i podnóżka w kilku pozycjach, hamulec ręczny, możliwość odpięcia pałąka, siedzisko montowane przodem lub tyłem do kierunku jazdy, materiał wodoodporny (nie miałam możliwości przetestować tego faktu). Wad jeszcze nie odkryłam...

Fotelik Koos - przedział wagowy 0-13 kg (myślę, że wystarczy do roku). Zalety: trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, wkładka chroniąca główkę dziecka, możliwość założenia na stelaż wózka, daszek chroniący przed warunkami atmosferycznymi, zdejmowana tapicerka, kompatybilny z bazą IsoFix, montowany za pomocą pasów bezpieczeństwa, tyłem do kierunku jazdy. Minus, który zauważyliśmy to kiepska wentylacja dla pleców dziecka (Julia czasami była w nim spocona, mimo odpowiedniego ubioru) - jednak uważam, że jest to niewielka wada.

Stelaż Jane - ręczny hamulec, tylne koła zdejmowane, amortyzacja na przednie koła, regulowana rączka, możliwość zablokowania przednich kół, kosz na zakupy. Dla mnie bez wad.

Wideo na temat wózka: Jane Muum 3w1

2. Łóżeczko (120 cm x 60 cm) Klupś Safari wzór: Żyrafa  (opcja z przewijakiem, materac piankowo-kokosowo-gryczany Radir) - cena do 300 PLN za zestaw w sklepach internetowych




Odnośnie łóżeczka zwyciężył walor estetyczny. Spodobał mi się wzór, kolor pasował do naszej sypialni. Myślałam też o kołysce, koszu Mojżesza - po przeanalizowaniu uznałam, że to zbędny wydatek. Poza tym mieszkając w domu można taką opcję przeanalizować, u nas zwyczajnie brak miejsca... Oczywiście łóżeczko posiada trzy poziomy regulacji materaca. Wykonane z drewna sosnowego oraz płyty meblowej. Jakość może na pierwszy rzut oka nie powala na kolana, jednak my kupiliśmy go z myślą, że ma przetrwać jedno dziecko. Jesteśmy mile zaskoczeni, ponieważ póki co jest w idealnym stanie (Julia niebawem skończy 10 miesięcy). Oczywiście posiada wszystkie niezbędne atesty, może niektórych przekona polski producent :) Standardowo posiada wyjmowane dwa szczebelki. Na rynku jest też dostępna opcja z szufladą (nieco droższa), u nas ze względu na umiejscowienie łóżeczka nie byłoby możliwości jej wysuwać. Mimo tego pod mebelkiem mamy schowany zapas pieluszek, podkładów jednorazowych, chusteczek nawilżających.


Przewijak idealnie pasuje do łóżeczka. Jest usztywniony, blokady zabezpieczają przewijak przed zsunięciem się z łóżeczka. Wymiary 50 cm x 70 cm. Pokryty ceratką, którą można łatwo wyczyścić. My na przewijak kładliśmy jednorazowe podkłady (Seni Soft 90x60, cena około 40 PLN za 30 sztuk), które w przypadku awarii można było po prostu wyrzucić.
Na początku zakładałam prześcieradło z gumką, jednak po kilku praniach i prasowaniach zwątpiłam, czy to dobry pomysł :) Teraz kiedy Julia już jest bardzo ruchliwa, przewijak kładę na naszym łóżku.





Materac posiada trzy warstwy oraz wszystkie wymagane atesty. Warstwa gryczana ma funkcję antypotową, antyodleżynową oraz antyalergiczną. Cóż można więcej napisać o materacu? Julia nie narzeka :)

Dodatkowo pod prześcieradło zakupiliśmy podkład wodoodporny na wszelki wypadek (Motherhood, wymiary 75 cm x 90 cm) - cena około 25 PLN w sklepach internetowych. Myślę, że bardziej przyda się podczas rezygnacji z pieluszek. U nas do tej pory podkład był raz przydatny. Muszę wspomnieć, że nie jest on wykonany z ceraty, ale mięciutkiej bawełny. Przepuszcza powietrze i można go prać w pralce (!)

3. Wanienka do kąpieli firmy OK Baby model Onda Evolution - w sklepach internetowych cena około 140 PLN



Opcja wybory wanienki też przysporzyła nam kłopotu. Rozważaliśmy klasyczne wanienki lub profilowane. Wygrała profilowana i taką też polecam. Można spokojnie w niej położyć noworodka i dokładnie umyć, bez niepotrzebnego stresu. Pozwala na kąpanie dziecka bez pomocy drugiej osoby. Jest wyposażona w termometr (naklejony), korek, wskaźnik bezpiecznego poziomu wody i antypoślizgowe siedzenie. Dwie strony wanienki (pierwsza dla noworodka i niemowlaka do około 6 miesięcy, druga dla siedzącego dziecka). Minusem jest to, że wanienka wystarcza do około 12 miesięcy, później może być za ciasna dla dziecka. Termometr nie zachwyca, ale spełnia swoje zadanie. Ogromnym plusem jest jakość wykonania i wygoda w użytkowaniu. Do wanienki można zakupić stelaż lub mocowanie na wannę. U nas obyło się bez tych akcesoriów.




Pamiętam zdziwienie naszych bliskich, gdy zobaczyli nasz zakup. Zwłaszcza Dziadkowie podchodzili do Ondy nieco sceptycznie, oczywiście później zmienili zdanie. My w 100% polecamy.

A Wy jakie wózki, wanienki i łóżeczka wybrałyście?


P.S. Już niedługo opiszę nasze pozostałe elementy wyprawki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz